Czwartkowy VII Lubelski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w ostatniej chwili zmienił trasę, by ominąć pikietę Obywateli RP w Bramie Krakowskiej. Nie obyło się bez incydentu.
Na placu Litewskim po godzinie 18 zebrało się ponad tysiąc osób. Do uczestników marszu ONR apelował, by nie używali środków pirotechnicznych i uważali „na prowokacje ludzi Żuka”. Narodowcy szli przez Krakowskie Przedmieście krzycząc m.in. "Bóg, honor i ojczyzna", a potem skręcili w ul. Świętoduską. Trasa została zmieniona, ponieważ przy Bramie Krakowskiej znajdowali się przedstawiciele Obywateli RP.
Mimo apeli nie udało się uniknąć utarczki słownej (25 sekunda w materiale wideo powyżej). Marsz przeszedł ul. Bajkowskiego i dotarł na ul. Lubartowską. W pewnym momencie kilku uczestników marszu podbiegło do kilkunastoosobowej grupy Obywateli RP, która znajdowała się tuż przed Bramą Krakowską z transparentami. Zaczęły się wyzwiska. Jednego z narodowców zatrzymali policjanci.
Chwilę później inny wymachując flagą krzyczał "j...ć Kijowskiego k...y!", "Jak taka banda może nam przeszkodzić". Z drugiej strony z megafonu padało: "Naconalizm. To się leczy!".
Marsz przeszedł ul. Rybną, Grodzką i dotarł przed Zamek Lubelski. Tam swoje wystąpienie miał m.in. wojewoda lubelski. - Jaka szkoda, że w tę atmosferę antypolskości, manipulowania faktami, obrażania Was, m.in. współorganizatorów tego marszu wpisali się niektórzy włodarze samorządowi tego miasta i tego województa. Szkoda, szkoda. Spuśćmy miłosierną zasłonę milczenia na ich głupi list, który napisali pod koniec stycznia. To nic w obliczu tego co zostało dzisiaj powiedziane i tej modlitwy którą tutaj powtarzaliśmy - mówi Przemysław Czarnek.
VII Lubelski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych
Pokłócili się o ONR
W wystosowanym do wojewody pod koniec stycznia liście Krzysztof Żuk (PO) i Sławomir Sosnowski (PSL), krytykując zaproszenie członków ONR na wczorajsze obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, stwierdzili, że „jest to kolejna próba legitymizowania tej organizacji”.
– Organizacja ta wielokrotnie, podczas publicznych zgromadzeń, propagowała faszystowskie hasła i symbole, wzywając do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i religijnych – argumentują.
Żuk i Sosnowski ocenili, że pozwalanie na takie zachowania „godzi w pamięć o Żołnierzach Wyklętych, którzy poświęcili życie w walce z totalitaryzmami zwalczającymi Naród Polski”.
W odpowiedzi wojewoda Przemysław Czarnek (PiS) określił pismo samorządowców jako kuriozalne. Podkreślił, że do współorganizowania obchodów zaprosił wszystkie organizacje bez wymieniania ich z nazwy. Przedstawiciela Brygady Lubelskiej Obozu Narodowo-Radykalnego nie zaproszono nawet na spotkanie organizacyjne. Tłumaczył, że ONR jest natomiast współorganizatorem marszu, w którym biorą udział różne środowiska (chodzi o VII Lubelski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który zamykał uroczystości – dop. red.).
– Co do oskarżeń dotyczących działalności nacjonalistycznej i faszystowskiej ONR, czy też nawoływania do nienawiści na tle rasowym czy religijnym, to jeśli macie Panowie dowody na taką działalność – ich adresatem powinien być nie wojewoda, lecz prokurator – instruuje Żuka i Sosnowskiego wojewoda Czarnek.
Sprawę skomentowali też sami członkowie lubelskiego ONR. – Nigdy nie dziwiły nas ataki ze strony neokomunistów, marksistów kulturowych czy salonowej lewicy – piszą i oceniają, że list prezydenta i marszałka należy zaliczyć do kategorii paszkwilu.
– Określanie naszej organizacji jako jawnie faszyzującej (...), to świadectwo ignorancji oraz bezczelności. Ponadto stwierdzenie, że wielokrotnie używaliśmy symboliki faszystowskiej i wzywaliśmy do nienawiści na tle przynależności narodowej, rasowej czy religijnej, to bezpodstawny, obrażający nas zarzut – ripostują. Sam list traktują natomiast jako element nieczystej walki politycznej, w której nie chcą uczestniczyć.
– Natomiast zwykła przyzwoitość nie pozwala nam milczeć, gdy przedstawiciele władzy samorządowej wysyłają obelżywe donosy do przedstawiciela rządu – tłumaczą swoją reakcję na list. Jednocześnie proponują samorządowcom spotkanie, na którym chcieliby przedstawić historię działalności organizacji narodowych i wytłumaczyć, dlaczego o pamięć Żołnierzy Wyklętych musiał upominać się m.in. Obóz Narodowo-Radykalny.